Łódzkie Jerycho Rowerowe już po raz piąty wystartowało pod hasłem „aby runęły mury naszych serc”, ale po raz pierwszy miało ono charakter ekumeniczny. – Nasze miasto należy do wszystkich chrześcijan, dlatego chcemy się łączyć w modlitwie z innymi wyznaniami – wyjaśniła Joanna Władyszewska, współorganizatorka wydarzenia. Tradycyjnie rowerowa pielgrzymka zaczęła się Mszą Świętą pod przewodnictwem arcybiskupa Grzegorza Rysia i goszczącego w Łodzi kardynała Blase Cupicha, który jest arcybiskupem metropolitą Chicago.

– To, co wy dzisiaj robicie ma znaczenie dla świata, pokazuje wagę tego, że warto burzyć mury. Uwierzcie, że Pan Bóg wie, co robi, kiedy powołuje nas do tej modlitwy i że to ma sens – mówił kardynał Cupich na rozpoczęcie wydarzenia.

Pomysł na ekumeniczny wymiar tegorocznego Jerycha zrodził się rok temu. – Nie ukrywam, że ekipa tworząca Jerycho to ludzie, którzy chodzą po ulicach Łodzi i głoszą przechodniom Ewangelię. Szczególnie modlimy się za ludzi, którzy w ogóle jeszcze nie znają albo nie chcą poznać Pana Jezusa, aby On zburzył tę niewiarę swoją miłością – dodała Joanna Władyszewska.

Ewangelizatorzy na swojej drodze mieli 7 przystanków: w kościele ewangelicko-augsburskim św. Mateusza, w cerkwi św. Olgi, w kościele Niepokalanego Serca NMP i św. Antoniego Marii Klareta, w sanktuarium św. Antoniego Padewskiego, w kościele św. Kazimierza, w kościele Przemienienia Pańskiego i w kościele św. Franciszka z Asyżu. Finał wydarzenia odbył się w kościele ewangelicko-reformowanym przy ul. Radwańskiej, gdzie zmęczeni, ale szczęśliwi Boży cykliści dojechali po pokonaniu około 50 km. Kolejne Jerycho Rowerowe już za rok!

Galeria TUTAJ.

JUSTYNA